Kraków, 29 kwietnia 2007

Duch Chrystusowego odrodzenia

Drodzy w Panu Braterstwo!

To wielka radoœć być tutaj między Wami, patrzeć na Wasze twarze. To wielki przywilej przemawiać do Was. To wielka odpowiedzialnoœć stać przed Panem i opowiadać Wam o Bożych drogach, którymi chodził mój ludzki umysł, prowadzony, jak wierzę, mocš ducha.

Brat, który przekazywał mi zaproszenie do usługi na tej konwencji, opatrzył je nagłówkiem z przewodnim wersetem: O, wy, co szukacie Boga, niech ożyje serce wasze! (Psalm 69:33).
W tym krótkim zdaniu szczególnie inspirujšce wydało mi się słowo “ożyje”. Oto serce, które pierwotnie było żywe, obumarło, pogršżyło się w duchowej œpišczce. Jednak szukanie Pana powoduje, że ożywa, budzi się. Do komórek duchowego istnienia dociera ożywczy strumień tlenu ducha œwiętego. Oczy wyrozumienia otwierajš się, a duchowy zmysł próbuje z wysiłkiem połšczyć chwilę omdlenia z momentem wyrwania ducha człowieczego przedsionkom otchłani œmierci.

Ludzie, którzy przeżyli klinicznš œmierć, dzielš swe życie na dwie częœci. Tę drugš nazywajš nowym życiem, a o momencie przebudzenia mówiš: Narodziłem się na nowo. Powtórne narodzenie stanowi w nauce Jezusa warunek oglšdania Królestwa Bożego. Do Nikodema powiedział On: Jeœli się ktoœ nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego (Jan 3:3 BT). Powtórne narodzenie, czy też “ponowne ożycie”, można okreœlić jednym biblijnym słowem: “odrodzenie”, po grecku paliggenesŠa paliggÇnÇsia (Numer Stronga 3824). Słowo to dwa razy występuje w Pismach Nowego Testamentu. Pragnšłbym jedno z tych miejsc uczynić podstawš obecnych rozważań:

Mat. 19:28 (BG): A Jezus rzekł im: Zaprawdę powiadam wam: Iż wy, którzyœcie mię naœladowali w odrodzeniu, gdy usišdzie Syn człowieczy na stolicy chwały swojej, usišdziecie i wy na dwunastu stolicach, sšdzšc dwanaœcie pokoleń Izraelskich.

Jakże wspaniała obietnica zwišzana jest z naœladowaniem Jezusa w odrodzeniu! Czym jest owo odrodzenie? W jaki sposób przeżył je Jezus? W jaki sposób mieli Go w tym naœladować apostołowie, by usišœć na jednej z dwunastu stolic Jego Królestwa?

Słowo “odrodzenie” – paliggenesŠa użyte jest także w Liœcie do Tytusa 3:5, gdzie apostoł Paweł tak pisze o chrzcie: [Bóg] podług miłosierdzia swego zbawił nas przez omycie odrodzenia [paliggenesŠa] i odnowienia Ducha Œwiętego (BG).

Chrzest, nowe narodzenie z wody i ducha, można zatem bez wahania uznać za owo odrodzenie, które stanowi warunek oglšdania Królestwa Bożego. Takim chrztem ochrzcił się Jezus. Chrztem odrodzenia muszš się więc chrzcić także Jego naœladowcy. W jakim jednak sensie chrzest, który Jezus przyjšł z ršk Jana, był dla Niego odrodzeniem? Przecież Jego duchowe życie nie podlegało wzlotom i upadkom. Poczšwszy od narodzenia w Betlejem aż do Jordanu systematycznie wznosił się On ku niebu, ku wypełnieniu zadania, z którym przyszedł na ten œwiat.

Jak więc należy rozumieć odrodzenie Jezusa?

To trudne pytanie. Szczególnie dla tych, którzy wierzš w błędnš teorię, jakoby Jezus był drugš osobš jedynego Boga, nie przestajšc być Bogiem także w swym ludzkim istnieniu. Zdaje się, że w takim przypadku postulat nieprzerwanego bytu istoty Bożej musiałby wykluczyć jakškolwiek możliwoœć odrodzenia istnienia Jezusa. Nic więc dziwnego, że tłumacze współczesnych wydań Biblii zdecydowali się raczej na inny przekład tego miejsca. I tak czytamy na przykład w Biblii Tysišclecia:

Mat. 19:28 (BT): Jezus zaœ rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasišdzie na swym tronie chwały, wy, którzy poszliœcie za Mnš, zasišdziecie również na dwunastu tronach, sšdzšc dwanaœcie pokoleń Izraela.

Podobnie tłumaczy to miejsce Nowy Przekład, a także większoœć współczesnych tłumaczeń Biblii na różne języki. Wydaje się, że o takim tłumaczeniu zadecydowały raczej względy teologiczne niż filologiczne. Również tłumacz Biblii Gdańskiej wahał się, w jaki sposób przełożyć to miejsce.
W pierwszym wydaniu Nowego Testamentu Gdańskiego z 1606 roku przecinek został postawiony przed słowem “odrodzenie”.
W wydaniu ostatecznym z roku 1632 Daniel Mikołajewski jako tłumacz wygrał wewnętrznš walkę z Mikołajewskim teologiem i ów przecinek został pominięty, co nadało słowom Jezusa nieco inny sens: Apostołowie mieli Jezusa naœladować w odrodzeniu, a nie oczekiwać, że w czasie odrodzenia usišdš na jednej z dwunastu stolic.

Przyznać trzeba, że tekst grecki nie jest w tym miejscu jednoznaczny i obydwa przekłady sš uprawnione. Jak wiadomo, wczesne rękopisy greckie, którymi posługujemy się przy rekonstrukcji oryginalnego brzmienia tekstu, nie znały interpunkcji i dlatego nie wiemy, w którym miejscu należy postawić ów krytyczny przecinek. Spróbujmy zatem objaœnić to miejsce na dwa możliwe sposoby.

Chrzest Jezusa był odrodzeniem Jego duchowego istnienia. My, którzy wierzymy, że Jezus był najpierw duchowš istotš w niebie, a następnie przestał niš być, stajšc się człowiekiem – doskonałym, ale jednak tylko i wyłšcznie człowiekiem – wierzymy także, że poprzez chrzest w Jordanie Jezus stał się ponownie duchowš istotš za sprawš spłodzenia z ducha œwiętego.
Wtedy to słyszany był głos z niebios, mówišcy: Ten jest on Syn mój miły (Mat. 3:17).
Ponowne usynowienie Jezusa, w znaczeniu posiadania duchowej natury, potwierdza także apostoł Paweł w kazaniu zapisanym w Dziejach Ap. 13:32-33: I my wam opowiadamy tę obietnicę, która się ojcom stała, iż jš Bóg wypełnił nam, dziatkom ich, wzbudziwszy Jezusa. Jako też w Psalmie wtórym napisane jest: Syn mój jesteœ ty, jam ciebie dziœ [podkreœlmy – dziœ] spłodził. Co prawda wzbudzenie Jezusa można tu rozumieć jako zmartwychwstanie trzeciego dnia, ale też i spłodzenie Jezusa nad Jordanem oraz powołanie Go do pełnienia mesjańskiej misji było ważnym zaczštkiem owego wielkiego dzieła: Jam Cię DZIŒ spłodził
.

Naœladowanie Jezusa w odrodzeniu

Jeœli chrzest był dla Jezusa odrodzeniem jego duchowego istnienia, to i dla nas nie ma innej drogi naœladowania Go, jak przejœcie przez ciasnš bramę chrztu z wody i z ducha. Wiemy jednak – powtarzamy to przy okazji każdej uroczystoœci zanurzenia poœwięconych – że chrzest nie jest czynnoœciš jednorazowš, ale cišgłym procesem całego poœwięconego życia. Jest więc i odrodzenie cišgłym procesem pozyskiwania życia.

W odróżnieniu od Jezusa, my nigdy nie posiadaliœmy wczeœniej duchowego życia. To On przypisał nam swoje własne bytowanie, byœmy żyli w nowoœci Jego żywota: Umarliœmy bowiem i nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu, napisał o nas apostoł Paweł w Liœcie do Kolosan 3:3 (BT). Bóg przewidział istnienie odrodzonych istot ludzkich jeszcze przed założeniem œwiata: W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem œwiata, (…) Z miłoœci przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli (czytamy w Efezj. 1:4-5 BT). Boże postanowienie jest samo w sobie duchowš rzeczywistoœciš. W tym zatem sensie odzyskujemy życie przewidziane dla nas w Chrystusie przed założeniem œwiata. Dlatego tak ważne jest naœladowanie Jezusa w odradzaniu się. Do życia zostaliœmy powołani jako istoty ludzkie. Musimy jednak narodzić się na nowo jako istoty duchowe, by ujrzeć Jezusa takim, jakim On teraz jest (1 Jana 3:2), w jakim ukryte jest nasze wieczne życie.

Nie wystarczy nam jednak raz się na nowo z ducha narodzić. Musimy cišgle nabywać nowych witalnych sił. Jak dziecko, które stopniowo nabywa œwiadomoœci, będziemy coraz lepiej rozumieć, coraz więcej pamiętać, coraz bardziej œwiadomie kształtować nasze wybory i samodzielnie podejmować decyzje. Na tym właœnie polega ów proces duchowego odrodzenia, który sprawowany aż do fizycznej œmierci doprowadzi nas do pełni duchowego życia z Chrystusem w Jego chwale boskoœci.

Przemiana

W owym procesie odradzania się dokonuje się także przemiana naszej natury. Na ogół mówi się, że owa przemiana dokona się dopiero w pierwszym zmartwychwstaniu. To prawda. Wtedy dokona się ona całkowicie: Aleć nasza rzeczpospolita jest w niebiesiech, skšd też zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa. Który przemieni ciało nasze podłe, aby się podobne stało chwalebnemu ciału jego (Filip. 3:20-21 BG). Jednak owa – z grecka mówišc – metamorfoza również jest procesem, który sprawuje się przez całe nasze poœwięcone życie: A nie przypodobywajcie się temu œwiatu, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu waszego (Rzym. 12:2 BG). W 2 Kor. 3:18 aposto³ dodaje: My wszyscy, którzy odkrytym obliczem na chwa³ê Pañsk¹, jako w zwierciadle patrzymy, w to¿ wyobra¿enie przemienieni bywamy z chwa³y w chwa³ê, jako od Ducha Pañskiego.

W tych dwóch ostatnich miejscach użyte jest greckie słowo metamorfúw mÇtamürfüô (Numer Stronga 3339), które oznacza “zmieniæ, przemieniæ, zmieniæ siê”. Tym samym słowem okreœlona została przemiana Pana Jezusa na Górze Przemienienia, gdy ukazał się On trzem uczniom w duchowej postaci (Mat. 17:2; Mar. 9:2). Tak więc odnawianie umysłu ku poznawaniu woli Bożej, czyli przyglšdanie się Pańskiej chwale w zwierciadle Słowa Bożego, sprawuje w nas przemianę natury. Na ile będziemy pozbywać się starego człowieka, na tyle udzielany nam będzie ów nowy, który coraz głębiej będzie upodobniał się do Jezusa. Jest to proces umierania, który w symboliczny sposób okazaliœmy przez chrzest zanurzenia w wodzie. Jednak owo zobowišzanie będziemy, z Bożš pomocš, realizować przez całe życie. Na ile umrzemy, na tyle dokonamy metamorfozy człowieka cielesnego w człowieka duchowego, który dzięki łasce Bożej będzie się być może nadawał do wiecznego i nieœmiertelnego żywota.

“Tymczasowe” odrodzenie apostołów

W tym miejscu chcielibyœmy wspomnieć o jeszcze jednym problemie, który pojawia się, gdy tłumaczymy nasze tytułowe miejsce tak, aby mówiło o naœladowaniu Jezusa w odrodzeniu. Uczniowie, którzy usłyszeli to zdanie, nie byli jeszcze “nowymi stworzeniami”. Ich spłodzenie z ducha dokonało się dopiero w dniu Pięćdziesištnicy. Tymczasem tutaj Jezus zwraca się do nich tak, jakby owo naœladowanie Go już miało miejsce: “którzyœcie mię naœladowali”. Uważamy, że problem ten da się objaœnić poprzez fakt, że apostołowie, a przynajmniej niektórzy z nich, byli wczeœniej uczniami Jana Chrzciciela i jako tacy zostali przez niego zapewne ochrzczeni. Przyjmujšc zaœ póŸniej naukę Jezusa, wkroczyli na drogę naœladowania Go, która miała ich doprowadzić do duchowego odrodzenia. W tym też sensie Jezus mógł powiedzieć do nich, że już byli w trakcie naœladowania Go w odrodzeniu. Jednak większoœć tłumaczy potraktowała zapewne ten problem jako ważny powód, by miejsce to przełożyć inaczej.

Odrodzenie jako Czas Przywrócenia

Spróbujmy zatem postawić przecinek nieco wczeœniej – tak jak uczynił to tłumacz w pierwszym wydaniu Biblii Gdańskiej z 1606 roku – i przeczytajmy to zdanie raz jeszcze: Wy, którzyœcie mię naœladowali, w odrodzeniu, gdy usišdzie Syn człowieczy na stolicy chwały swojej, usišdziecie i wy na dwunastu stolicach.

W tak ułożonej wypowiedzi “odrodzenie” staje się epokš, w której apostołowie Jezusa zasišdš na stolicach odnowionego Izraela, jako Królestwa Bożego. Przywodzi nam to natychmiast na pamięć inny słynny werset, który stał się podstawš nauki o tak zwanej restytucji. W Dziejach Apostolskich 3:21 czytamy: którego [czyli Jezusa] niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich œwiętych proroków (BT).

Zacytowany werset używa innego słowa greckiego: ƒpokatstasiV apükatastasis (numer Stronga 605), które tylko raz pojawia się w Nowym Testamencie i oznacza przywrócenie czegoœ do poprzedniego stanu. Słowo to wywodzi się od czasownika ƒpokaJŠsthmi apükathistÉmi (numer Stronga 600), “przywróciæ (do stanu pierwotnego), powróciæ (do zdrowia)”, który występuje w NT osiem razy, z czego cztery razy odnosi się do przywrócenia komuœ zdrowia. Pozostałe cztery razy to: Mat 17:11 oraz Mar. 9:12, które mówi¹ o Eliaszu, ¿e “przyjdzie najpierw i naprawi wszystko”, Dzieje Ap. 1:6, które przekazuj¹ pytanie uczniów Jezusa: “Czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” oraz Hebr. 13:19, gdzie aposto³ Pawe³ pisze o przywróceniu go do spo³ecznoœci z braæmi.

Z tych wszystkich miejsc z tematem epoki duchowego odrodzenia œwiata może wišzać się cytat z Dziejów Ap. 1:6, w którym mowa jest o odnowieniu królestwa Izraela oraz Mat. 17:11 i Mar. 9:12, które mówiš o odnawiajšcej działalnoœci Eliasza, poprzedzajšcej przyjœcie Mesjasza. Jeœli zatem odrodzenie, o którym mówił Jezus w Mat. 19:28, zinterpretujemy jako epokę, w trakcie której apostołowie usišdš na dwunastu tronach sšdzšc dwanaœcie pokoleń Izraela, to okreœlenie to najbardziej kojarzy nam się z przytoczonš już wypowiedziš Piotra z Dziejów Ap. 3:21, gdzie mowa jest o czasie odnowienia wszystkiego oraz z pytaniem uczniów o czas przywrócenia królestwa izraelskiego. Miejsce o odnawiajšcej działalnoœci Eliasza pozostawimy sobie na inne rozważanie.

O jakim odnowieniu – czy też przywróceniu wszystkiego do poprzedniego stanu – mówił Apostoł Piotr? Znane i często wyrażane wœród badaczy Pisma Œwiętego poglšdy o restytucji mówiš o przywróceniu całej ludzkoœci do stanu doskonałoœci raju z okresu poprzedzajšcego grzech pierwszej pary ludzkiej. Takie przywrócenie do pierwotnego stanu raju może jednak odnosić się jedynie do fizycznej doskonałoœci człowieka. Z przypadku Adama i Ewy wiemy, że fizyczna doskonałoœć nie zabezpiecza przed grzechem i œmierciš. Dlatego tak ważne było poznanie dobra i zła. Dopiero po zjedzeniu zakazanego owocu człowiek wkroczył na drogę koniecznego doœwiadczenia i w pewnym sensie dopiero wtedy osišgnšł zamierzonš dojrzałoœć. W 1 Mojż. 3:22 czytamy wypowiedŸ Boga: “Oto Adam stał się jako jeden z nas, wiedzšcy dobre i złe”. W takiej sytuacji pełne przywracanie ludzkoœci do stanu sprzed owego doœwiadczenia nie miałoby sensu z punktu widzenia celowoœci Bożego planu zbawienia.

Tym, co z pewnoœciš zostanie przywrócone w epoce mesjańskiego odrodzenia, będzie panowanie Boga nad ziemiš i społecznoœć Stworzyciela ze stworzeniem. Taka społecznoœć i takie panowanie miały miejsce w raju przed upadkiem. Grzech nieposłuszeństwa zerwał tę więŸ. Została ona znów na jakiœ czas przywrócona wraz z ukazaniem się Boga na Synaju, gdy zamieszkał On w Przybytku sporzšdzonym przez Mojżesza. Ta społecznoœć Boga z narodem kapłańskiego królestwa (2 Mojż. 19:6) trwała z pewnymi zaburzeniami przez około 910 lat aż do zburzenia œwištyni jerozolimskiej. Jednak przed tym upadkiem wielu proroków przepowiadało odnowienie panowania Boga nad Izraelem w czasach końca. Być może o tym właœnie przywróceniu przepowiadanym przez œwiętych proroków mówił apostoł Piotr.

Takiego przywrócenia oczekiwali apostołowie, co wyrazili we wspominanym już pytaniu: Czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Takiego przywrócenia spodziewali się w czasie działalnoœci Jana prawie wszyscy Żydzi. W Ew. Łuk. 3:15 czytamy, że “lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem”. Mesjaszem, czyli pomazańcem, miał być w powszechnym mniemaniu potomek Dawida, który odrodzi samodzielnoœć panowania Jerozolimy i zadba o czystoœć kultu sprawowanego w œwištyni. W tamtym czasie nad Judeš panowali Rzymianie, a szczštkowe panowanie nad północnymi ziemiami utrzymywali jeszcze pod protektoratem Rzymu potomkowie Heroda, który wżenił się w ród Hasmoneuszy, choć sam był przecież z pochodzenia Edomitš.

Reformacja, restytucja i regeneracja

I tak w czasach ziemskiej misji Jezusa dominowały wœród Izraelitów dwie tendencje. Jedni oczekiwali reformy ówczesnego systemu panowania rodu Heroda i urzędujšcego kapłaństwa, uważajšc, że wystarczš tylko pewne przekształcenia, by system ten mógł w miarę sprawnie działać i zapewnić Izraelitom wystarczajšcš swobodę politycznš i religijnš. Inni zaœ spodziewali się pełnej restytucji królowania domu Dawidowego. Oczekiwali na pomazańca, który odnowi panowanie w Jerozolimie i ustanowi nowe kapłaństwo z nieskażonego rodu. I tak idea restytucji œcierała się z koncepcjš reformacji. Tymczasem przyszedł rzeczywisty Boży Pomazaniec i zaproponował trzeciš drogę, drogę odrodzenia, czyli – używajšc jeszcze jednego słowa na “re” – drogę regeneracji.

Oto trzy kierunki, okreœlone trzema biblijnymi słowami na “re”: restytucja, reformacja i regeneracja. Zatrzymajmy się chwilę nad tymi trzema słowami. Mówiliœmy już o nich powyżej, ale używajšc polskich lub greckich odpowiedników. Dlatego też w pierwszej chwili te dobrze nam znane słowa: restytucja, reformacja i regeneracja mogłyby się wydawać niebiblijne. Jednie “restytucja” nam badaczom kojarzy się z Bibliš, ale i tutaj wiele osób uważa, że lepiej byłoby używać polskiego okreœlenia “naprawienie” czy też “odnowienie”. Dlaczego zatem powiedzieliœmy, że wszystkie te trzy okreœlenia sš słowami biblijnymi?

Oczywiœcie nie sš to słowa biblijne w znaczeniu oryginalnych języków Biblii – hebrajskiego i greki. Jednak w takim sensie również słowa ‘odnowienie, przemiana czy odrodzenie’, o których wczeœniej mówiliœmy, nie sš słowami Biblii greckiej czy hebrajskiej. Sš to słowa wynikajšce z polskiego tłumaczenia. Przez wieki jednak chrzeœcijanie czytali Biblię prawie wyłšcznie po łacinie i z łaciny czerpali okreœlenia, które następnie dostały się do współczesnych języków. Przypomnijmy, że biblijna łacina liczy sobie co najmniej 1700 lat, zaœ nasze współczesne języki europejskie: polski, niemiecki, angielski czy francuski, to historia zaledwie ostatnich 600-700 lat. Współczesne języki europejskie tworzyły się pod ogromnym wpływem teologów, którzy w XV i XVI wieku zaczęli pisać swoje niektóre prace w językach narodowych, aby być lepiej rozumianymi przez szerszš rzeszę ludzi umiejšcych czytać, ale nie na tyle dobrze wykształconych, by rozumieć łacinę. Zręby nowoczesnego języka niemieckiego tworzył między innymi Luter, francuskiego – Kalwin, a polskiego – Rej, Kochanowski oraz inni wielcy przedstawiciele polskiej Reformacji.

W tych to okolicznoœciach do naszych języków współczesnych dostały się trzy biblijne słowa: restytucja, reformacja i regeneracja, które z czasem usamodzielniły się na tyle, że dla większoœci ludzi przestały kojarzyć się z Bibliš i teologiš. Przyjrzyjmy się raz jeszcze przytaczanym już miejscom biblijnym, ale w brzmieniu Wulgaty, łacińskiego tłumaczenia Biblii z IV wieku n.e.

Mat. 19:28 Zaprawdę powiadam wam: Iż wy, którzyœcie mię naœladowali w odrodzeniu
Wulgata: amen dico vobis quod vos qui secuti estis me in regeneratione

Nie znamy łaciny, ja też nie znam tego języka, ale bez trudnoœci rozpoznajemy słowo: “regeneratione” “regeneracja” jako odpowiednik naszego polskiego “odrodzenia”.

Dzieje Ap. 3:21 aż do czasu odnowienia wszechrzeczy (NB)
Wulgata: usque in tempora restitutionis omnium

I znów z łatwoœciš rozpoznajemy słowo “restitutionis”, które odpowiada polskiemu “odnowienie” lub “naprawienie”.

Rzym. 12:2 ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu waszego
Wulgata: sed reformamini in novitate sensus vestri

I w tym trzecim fragmencie rozpoznajemy słowo “reformamini”, które odpowiada w naszym polskim tłumaczeniu zwrotowi “przemieńcie się”.

Również w innych miejscach, które przytaczaliœmy już w naszych rozważaniach, używane sš podobne słowa łacińskie, które spolszczone brzmiš: restytucja, reformacja i regeneracja. Każde z tych słów oprócz biblijnych, teologicznych znaczeń, o których już pokrótce wspomnieliœmy, ma także zastosowanie techniczne. Najłatwiej jest to zauważyć na przykładzie słowa “reformacja”, które po polsku kojarzy nam się właœciwie wyłšcznie z ruchem religijno-społecznym XVI wieku, majšcym na celu ideologicznš i instytucjonalnš odnowę chrzeœcijaństwa. Słowo “regeneracja” kojarzy nam się najbardziej z uzdatnianiem starych częœci. Słowo to ma także liczne zastosowania naukowe, zwłaszcza w odniesieniu do zdolnoœci odtwarzania komórek, częœci ciała lub odzyskiwania energii. Również słowo “restytucja” ma swoje techniczne zastosowanie. W terminologii prawniczej oznacza ono przywrócenie terminu lub naprawienie szkody. W biologii mówi się o restytucji, czyli przywróceniu gatunku. W historii używa się terminu “restytucja (albo też restauracja) monarchii”. Tak okreœla się na przykład próbę przywrócenia monarchii we Francji po obaleniu Napoleona i odrzuceniu zdobyczy rewolucji francuskiej.

Jest jeszcze jedno bardzo interesujšce i pouczajšce skojarzenie zwišzane ze słowem “regeneracja”, czyli “odrodzenie”. Polskie tłumaczenie tego słowa “odrodzenie” kojarzy nam się natychmiast ze wspaniałš epokš w europejskiej kulturze. Czasami nazywamy jš z francuska Renesansem. “Renaissance” oznacza po francusku “odradzanie się”, czyli mniej więcej to samo, co polskie odrodzenie. Słowo to wywodzi się z łacińskiego okreœlenia ‘renascentia’, które poprzez język włoski dotarło do współczesnych języków jako okreœlenie epoki Odrodzenia.

Epoka Odrodzenia

Odrodzenie to wspaniały okres w Europejskiej kulturze. Myœlę, że wszystkim nam mówiš coœ nazwiska wspaniałych plastyków, jak: Giotto, Boticelli, Michał Anioł, Leonardo da Vinci, Breughel, Dürer, wybitnych naukowców i odkrywców, jak: Kopernik, Kolumb czy Galileusz,
pisarzy: Dante Alighieri, Petrarka, Szekspir, Rej, Kochanowski, muzyków: Ockeghem, Josquin des Prez, Palestrina, Mikołaj Gomółka czy Wacław z Szamotuł, architektów: Brunelleschi czy Rafael, filozofów i teologów, jak: Machiavelli, Tomasz Morus, Marcin Luther czy Erazm z Rotterdamu. A przecież to tylko niektóre najważniejsze nazwiska, które potrafi przypomnieć sobie prawie każdy uczeń œredniej szkoły. Gdybyœmy zaprosili tutaj historyka sztuki albo literatury, to wymienianie choćby tylko najważniejszych nazwisk okresu Renesansu zajęłoby mu zapewne co najmniej z dwadzieœcia minut tego wykładu.

Co to ma jednak wspólnego z naszym rozważaniem? Otóż Jezus powiedział, żeby naœladować Go w odrodzeniu. Ludzie tamtej epoki żyli duchem odrodzenia. I było to odrodzenie nie tylko w zakresie zamiłowania do starożytnoœci, ale także towarzyszyło mu wielkie odrodzenie życia duchowego, które tak bardzo skostniało w póŸnoœredniowiecznych strukturach koœcioła i w schematach myœlowych scholastycznej teologii. Ludzie, których wymieniliœmy, byli w większoœci głęboko wierzšcymi chrzeœcijanami, a ich twórczoœć przeważnie przepojona była bardzo głębokš wiarš.

Nazwa epoki Renesansu

Rzadko też uœwiadamiamy sobie – ja również o tym nie wiedziałem – skšd wywodzi się nazwa tej epoki – Odrodzenie czy też Renesans. Wprowadzili jš do języka historii sztuki naukowcy XIX wieku, a zwłaszcza Jacob Burckhardt z Bazylei w dziele “Kultura Renesansu w Italii”, wydanym
w 1860 roku. Jednak okreœlenie “Renesans” zaczerpnšł on z pism twórców epoki włoskiego Odrodzenia, a zwłaszcza malarza Giorgio Vasariego i najsłynniejszego bodaj filozofa, teologa i filologa Renesansu – Erazma z Rotterdamu. Ten ostatni, jako głęboko wie
rzšcy człowiek i teolog używał terminu ‘renascentia’ (odrodzenie) w znaczeniu religijnym i w nawišzaniu do nauki Jezusa o powtórnym narodzeniu z Ewangelii Jana 3. rozdział oraz właœnie z Mat. 19:28, który jest przedmiotem naszych rozważań.

Przytoczmy pewne zdanie, napisane przez tego myœliciela na poczštku XVI w., w którym posługuje się on słowem “odrodzenie”, czyli łacińskim ‘renascentia’: “Œwiat dochodzi do przytomnoœci, jakby budził się z głębokiego snu. Istniejš jednak jeszcze tacy, którzy sprzeciwiajš się uporczywie, rękami i nogami kurczowo trzymajšc się dawnej swojej niewiedzy. Obawiajš się bowiem, iż gdyby dobre nauki odrodziły się i œwiat stał się mšdry, mogłoby się okazać, że sami nic nie wiedzieli” (Adagia, 337.327, wg J. Huizinga, str. 146)

Erazm był intelektualistš, filologiem, który nie włšczał się w praktyczne działania reformatorskie. Nienawidził co prawda klasztornego życia, od którego musiał zaczšć swš karierę jako nieœlubny syn księdza. Gardził œwiatowymi ambicjami rzymskiego biskupa. Jednak jego celem nie była walka z instytucjami, ale dostarczenie ludziom umiejšcym czytać i myœleć najpotężniejszej broni w walce o wolnoœć – Pisma Œwiętego i dobrych naukowych podstaw do jego rozważania. To on jako pierwszy wydał drukiem grecki Nowy Testament, który stał się podstawš rozwoju współczesnej biblistyki. Rozwinšł także i upowszechnił zainteresowanie językami Biblii – grekš i hebrajskim. Był to człowiek z wielkš historycznš wyobraŸniš, który wiedział, że wiedza z czasem rozproszy mroki głupoty. Jego najsłynniejszš ksišżkš jest “Pochwała głupoty” – satyra na brak wykształcenia i œwiadomoœci wœród duchowieństwa. Erazm był człowiekiem, który w swej działalnoœci publicznej kierował się Jezusowym duchem odrodzenia. Takiego też ducha upowszechniał w swym otoczeniu. Choć nigdy nie porzucił koœcioła katolickiego, zbudował dla potomnych trwałe podstawy umiejętnoœci poszukiwania wolnoœci i prawdy.

Reformacja

Ktoœ jednak powie, że także Reformacja – nasze drugie słowo na “re” – dokonała wielkiego dzieła przekształcenia kultury europejskiej i wywarła wielki wpływ na œwiatowš historię. To prawda. Nie zamierzamy umniejszać roli Lutra, Zwingliego, Melanchtona czy Kalwina. Wykonali oni wielkš pracę i zbudowali podstawy współczesnych systemów religijnych i społecznych. Idee, które im przyœwiecały, były w przeważajšcej mierze słuszne. Byli to zresztš także ludzie Odrodzenia – odrodzeni i zachęcajšcy innych do odradzania się.

Luter zaczynajšc swš publicznš działalnoœć nie myœlał wcale o wypowiadaniu posłuszeństwa rzymskiemu koœciołowi. Był on mnichem i duchownym tego systemu. Wykładał teologię na katolickim uniwersytecie, a jego 95 łacińskich tez miało służyć ożywieniu dyskusji na temat odpustów wœród duchowieństwa katolickiego. Zmierzał on raczej do odnowy rzymskiego koœcioła niż do stworzenia nowej, zreformowanej denominacji. Prędko jednak okazało się, że Rzym nie był gotowy na takš reformę. Ostra reakcja papieża wywołała jeszcze ostrzejszš reakcję Lutra, który pali papieskš bullę, a przed Sejmem Rzeszy Wormacji nie daje się zmusić do odwołania swych poglšdów. Prędko też wyczuwa swš szansę, jako przywódca ludowy. Europa czekała wtedy na wodza, który stanšłby na czele chrzeœcijan zbuntowanych przeciwko Rzymowi. Luter nie wahał się zajšć tego miejsca. Dzięki poparciu władz œwieckich niechętnych Rzymowi, a zwłaszcza nakładanym przez Rzym podatkom, udaje mu się założyć swój własny koœciół. Jego œladem idš inni. Zwingli w Zurichu upowszechnia zreformowanš liturgię mszę jako pamištki pod dwoma postaciami. Melanchtonowi udaje się wypracować augsburskie wyznanie wiary, jednoczšce odtšd koœcioły protestanckie. Müntzer staje na czele chłopskiego powstania. Kalwin w Genewie buduje podstawy ustroju teokratycznego. Raz podzielone chrzeœcijaństwo dzieli się dalej i trudno ten proces powstrzymać. Jedynš metodš zdaje się być wyznaczenie granic nowej ortodoksji, która w swej istocie stanowić będzie kres Reformacji.

Stosunek Erazma do Reformacji

Erazm popierał idee głoszone przez Lutra. W liœcie do Johannesa Langa, zwolennika Lutra, pisał on w 1519 roku, w dwa lata po ogłoszeniu 95 tez: “Każdy prawdziwie dobry człowiek cieszy się z odwagi i œmiałoœci Lutra, który powinien jednak strzec się, żeby cała sprawa nie przybrała postaci stronniczego sporu. Na nic walka z poszczególnymi osobami, dopóki nie zdoła się zlikwidować tyranii rzymskiego tronu i jego satelitów, dominikanów, karmelitów, franciszkanów. Lecz na to nikt bez wzniecenia poważnego tumultu nie może się odważyć” (Huizinga str. 198). Sam Luter pilnie zabiegał o poparcie szanowanego wtedy powszechnie Erazma. Jednak ten wielki uczony, zwolennik łagodnoœci i umiarkowania tak odpisał przywódcy Reformacji w tym samym roku 1519: “Oœwiadczyłem, że nie znam ciebie zupełnie, że nie czytałem jeszcze twoich ksišżek, a zatem nic nie akceptuję i niczego nie odrzucam. Zbieram siły, żeby przydać się jeszcze dla ponownie rozkwitajšcych studiów. Wydaje mi się, że przy pomocy ujmujšcej skromnoœci więcej osišgnšć można niż przez gwałtownoœć. Takim sposobem Chrystus podbił œwiat” (Huizinga, str. 198).

W czasie Sejmu Rzeszy w Wormacji w 1521 roku, gdy Luter wypowiada słynne słowa “Tutaj stoję i nie mogę inaczej”, odmawiajšc odwołania swych poglšdów, gdy w całych Niemczech wybucha entuzjazm z powodu jego nieugiętego stanowiska, Erazm pisze w jednym ze swoich listów: “Gdybym był przy tym obecny, uczyniłbym wszystko, co tylko w mej mocy, żeby tragedię tę przez pełne umiaru postępowanie tak złagodzić, iżby nie mogła póŸniej ponownie wybuchnšć na jeszcze większš szkodę dla całego œwiata” (Huizinga, str.204). Jak bardzo przewidujšce, niemal prorocze były to słowa, miało się okazać już niebawem. W 1524 roku wybucha niemiecka wojna chłopska, na czele której staje Tomasz Müntzer, zwolennik i dawny przyjaciel Lutra. Postulaty chłopów nie miały wiele wspólnego z teologiš. Poza domaganiem się prawa do wyboru proboszcza przez społecznoœć gminy, wszystkie inne postulaty, jak zniesienie pańszczyzny, wygórowanych podatków, nadmiernie surowych kar czy zakazu polowania i łowienia ryb, miały charakter czysto ekonomiczny, które poparłby dzisiaj każdy rzšd. I oto wielki reformator staje przed politycznym wyborem, w którym opowiada się po stronie ciemiężycieli przeciwko biedakom. W dramatycznej odezwie “Przeciwko grabieżczym i morderczym hordom chłopskim”, którš w 1525 roku skierował do walczšcych z chłopami zastępów, pisze on: “Przeto, drodzy Panowie, oto miejsce, w którym możecie wyzwalać, ratować, pomagać. Zlitujcie się nad tymi biedakami [których chłopi zmusili do współpracy]. DŸgajcie, raŸcie, zabijajcie, kto tylko może. Jeœli przy tym zginiecie, tym lepiej dla was! Bardziej błogosławiona œmierć nie może stać się waszym udziałem, gdyż giniecie dla posłuszeństwa boskiemu Słowu i przykazaniu z Rzymian 13 rozdz., a także w usłudze miłoœci dla waszych bliŸnich, których ratujecie z więzów piekła i diabła.” Na skutki tej odezwy nie trzeba było długo czekać. Poskromienie owego buntu przyniosło œmierć 100 tys. osób po stronie chłopskiej, a Müntzer został przewieziony do Miluzy i œcięty po torturach.

Luter nie dożył wojny trzydziestoletniej, w której w latach 1618-48 starli się niemieccy protestanci z niemieckimi katolikami. Wojna ta oraz jej skutki – głód i epidemie, pochłonęły w niektórych regionach życie do 50% ludnoœci. W sumie zginęło wtedy w Niemczech około 8 mln ludzi, co stanowiło blisko 30% całej populacji! To także był skutek Reformacji, przed którym Erazm przestrzegał Lutra i jego zwolenników.

Wdzięczni jesteœmy Bogu za to, że żyjemy w czasach, kiedy wolnoœć, jaka taka sprawiedliwoœć społeczna i prawda stanowiš powszechnie szanowane prawo cywilizowanej częœci œwiata, jednak droga wiodšca do wypracowania tych osišgnięć była bolesna i krwawa. Prawdopodobnie nie było innej, ale mimo to nie możemy pochwalić metod, którymi posługiwali się reformatorzy. Cel nie uœwięca œrodków. Nie pochwalamy słów Lutra, wymierzonych przeciwko anabaptystom, którzy sprzeciwiali się chrztowi niemowlšt. Mówił on “Œmierć z wody dla tych, którzy chrzczš w wodzie”. I rzeczywiœcie protestancka Bazylea topiła w Renie braci anabaptystów. Ten sam Luter nawoływał do palenia żydowskich synagog. Kalwin wsławił się barbarzyńskim uwięzieniem i spaleniem wybitnego hiszpańskiego lekarza i teologa Michała Serweta, odkrywcy drugiego obiegu krwi, za to że nie uznawał boskoœci Jezusa. Już po œmierci Serweta wielki teolog Kalwin, znawca greki i hebrajskiego, autor tysięcy stron komentarzy biblijnych w specjalnym traktacie “Obrona prawowiernej nauki” (z 1554 roku) rzekomo biblijnymi argumentami uzasadnia potrzebę zabijania ludzi o odmiennych poglšdach teologicznych. Oto do czego prowadzi pragnienie reformowania instytucji, praw i teologii bez odrodzenia umysłu i uczuć w duchu Chrystusowej regeneracji.

Duch “restytucji”

Również przykładów ducha restytucji nie trzeba daleko szukać. W tym samym przełomowym XVI wieku rozpoczyna działalnoœć inny słynny Hiszpan, wielki myœliciel Ignacy Loyola. Nie udało mi się jeszcze przeczytać żadnego z jego dzieł, ale był to podobno człowiek głęboko wierzšcy i potężnego umysłu. Jednak celem jego działania, a także założonego przez niego w 1540 roku Towarzystwa Jezusowego, czyli popularnego zakonu Jezuitów, było przywrócenie, czyli restytucja, przewodniej roli papiestwa w obrębie zachodniego chrzeœcijaństwa. Zakon ten, zarzšdzany z wojskowš dyscyplinš, wsławił się ideologicznš i bezkompromisowš walkš ze zdobyczami Reformacji. Sprowadzeni do Polski w 1564 roku Jezuici powszechnie zachęcali do aktów nietolerancji. Jezuicki ksišdz Piasecki z Poznania tak przemawiał do tłumu wiernych w 1605 roku: “Nie chce magistrat, nie chce rada miejska, ty tedy – ktokolwiek jesteœ z ludu – puœć z dymem i w popiół zamień wszystkie bóżnice heretyków”. Żacy zacnej wszechnicy Jagiellońskiej, tutaj w Krakowie, podburzani przez katolickich radykałów dwukrotnie spalili zbór protestancki, œpiewajšc przy tym “Te Deum laudamus”.

Szczytem osišgnięć polskich Jezuitów było jednak osadzenie na tronie swego wychowanka, Zygmunta III Wazy, który w 1591 roku, gdy palono krakowski zbór kalwiński, grał sobie spokojnie w piłkę w pałacowym ogrodzie. W 1569 roku Zygmunt przenosi stolicę z Krakowa do Warszawy, oddalajšc dwór od wpływów protestanckiej arystokracji i doprowadzajšc z czasem do największej fali kontrreformacji, której efektem było między innymi haniebne wygnanie Arian z Polski.

Oto kraj, który w XVI wieku zasłynšł jako oaza wolnoœci, do którego chronili się przed przeœladowaniami katolickiej inkwizycji naukowcy tej klasy, co Włoch Socyn, w XVII wieku pogršża się w barbarzyńskich przeœladowaniach i uchwala akt najwyższej nietolerancji – wygnania pod groŸbš kary œmierci kwiatu swej duchowej elity, przyznajšc przy tym połowę majštku donosicielowi, który wyœledzi heretyka. Tak wyglšdał duch restytucji – chęci przywracania dawnych porzšdków, wedle swojego własnego pomysłu.

Praktyczny wniosek

Drodzy braterstwo! Rozważania, które przeprowadziliœmy, mogły się wydać nieco skomplikowane, jednak praktyczny wniosek, który z nich płynie, jest prosty i doœć oczywisty: Oto przed każdym człowiekiem stojš trzy drogi. Dwie z nich proponuje œwiat. Jest to z jednej strony droga konserwatyzmu, chęci powrotu, do czegoœ, co już było, co wydaje się sprawdzone długoletniš praktykš. Z drugiej strony pojawiajš się demokraci nawołujšcy do reformy struktur, prawa oraz ideologii. Duch restytucji walczy z duchem reformacji, tak dzisiaj, jak za czasów Jezusa czy też w przełomowym XVI wieku. Bóg owszem proponuje nam restytucję, ale nie według ludzkiego planu, który na ogół doprowadza do przywrócenia sprawdzonych metod działania, ale nie Boga, tylko Szatana. W swoim czasie Bóg przeprowadzi restytucję wszystkiego, tak jak to zapowiedział przez usta swoich œwiętych proroków. Nie polecił jednak nam ludziom, byœmy tę restytucję rozpoczynali o własnych siłach. Jezus i apostołowie zachęcajš nas do przeprowadzania reformy, ale nie praw i instytucji, ale własnego umysłu i uczuć. Pismo Œwięte nakłania nas do pozbywania się starego człowieka, aby stworzyć miejsce dla nowego, dla działania Bożego ducha, który będzie reformował nas z chwały w chwałę. Reformowanie praw i instytucji po to, aby wywierać polityczny wpływ na innych ludzi, pozostawmy politykom i działaczom koœcielnym. Ich reformy być może w pewnym stopniu poprawiš sytuację ludzkoœci, ale z czasem i tak stanš się przyczółkiem nowej ortodoksji, która wymagać będzie dalszych reform lub restytucji tego, co dawniej działało lepiej.

W przeciwieństwie do tych politycznych tendencji – restytucji i reformacji – Jezus proponuje swoim naœladowcom najtrudniejszš drogę, drogę regeneracji, drogę odrodzenia. Działania odrodzeniowe wydajš się na krótkš metę bardzo powolne i mało skuteczne. Przyjrzyjmy się jednak duchowi epoki Odrodzenia. Jak wiele dobrego osišgnęli ówczeœni myœliciele i działacze. Ich wpływ sięga naszych czasów. Uwierzmy Jezusowi, że tylko ludzie, którzy sami się odradzajš, a także krzewiš w swym otoczeniu ducha odrodzenia, nadajš się do tego, by sšdzić dwanaœcie pokoleń Izraela, a przez nie cały œwiat.

Braterstwo! Także i w naszym otoczeniu, w społecznoœci religijnej, w której wzroœliœmy, pojawiajš się czasami tendencje reformatorskie, które dšżš do tego, by zmienić coœ w naszych instytucjach i zwyczajach. Z drugiej zaœ strony zaraz podnoszš się konserwatyœci, którzy “broniš wiary raz œwiętym podanej” w duchu fałszywej restytucji tego, co już było, w myœl słynnej zasady stopniowania: dobre, lepsze i tak jak było do tej pory. Nie dajmy się zwieœć żadnej z tych politycznych tendencji, ale działajmy w duchu Chrystusowego odrodzenia. Tylko takie postępowanie, wynikajšce z nowego narodzenia z wody i ducha, potwierdzane przez cišgłe odradzanie myœli mocš Słowa, gwarantuje trwałš zmianę naszego własnego “nowego człowieka”, który swym odrodzonym duchem będzie wywierał pozytywny wpływ na całe nasze otoczenie. Oto trudna i czasami mało wdzięczna droga dla ludzi zdecydowanych na to, by wyrzec się popularnoœci, zrezygnować z efektownych zrywów. Jest to jednak droga, która w rezultacie doprowadzi do ustanowienia nad œwiatem wspaniałego królestwa dwunastu stolic pokoleń izraelskich.

Starajmy się postępować drogš Jezusowego odrodzenia, tak by uzyskać przywilej uczestniczenia w Jego panowaniu w czasie błogosławionej restytucji wszystkiego na drodze Bożej reformacji, która z pewnoœciš doprowadzi do odrodzenia całej ludzkoœci w Jezusie Chrystusie. Amen!